Podsumowanie - sierpień 2014

poniedziałek, 1 września 2014

Muszę przyznać, że sierpień minął mi szybko, ale bardzo przyjemnie. Spełniłam oczekiwania męża - wyleniłam się za wszystkie czasy... Od września obiecuję sobie wziąć się wreszcie do roboty, ale póki co czas na podsumowanie ostatniego miesiąca.

Jak widać nie poszło mi tak źle, choć przyznaję, że z recenzjami było słabo... Niestety, ale ciężko mi teraz cokolwiek pisać, może później się poprawi, zwłaszcza, że w zasadzie będę do tego zmuszona. Nie wiedzieć czemu przez cały czas miałam wrażenie, że czytam więcej powieści polskich autorów, lista jednak mówi coś innego. Cóż, nie pierwszy raz mam mylne wrażenia... Z poniższej listy najbardziej podobało mi się Drzewo migdałowe i Bóg Horror Ojczyzna oraz Zawołajcie położną. Najsłabiej zaś wypadło Milczące dziedzictwo i Przywróceni. Po wysłuchaniu do końca audiobooka Cujo długo nie mogłam się otrząsnąć, cały czas miałam wrażenie, że jeszcze nie skończyłam książki do końca, że jeszcze jest coś do przesłuchania - czasem tak mam, gdy za szybko skończę powieść albo zakończenie nie do końca spełniło moje oczekiwania.

Pełna sierpniowa lista:

Książki:

6. Kathy O'Beirne - Wstrząsające wyznania Kathy
7. Jennifer Worth - Zawołajcie położną
8. Michelle Cohen Corasanti - Drzewo migdałowe
9. Kathryn Smith - Dziewczyna w stalowym gorsecie
10. Guillaume Musso - Kim byłbym bez ciebie?
11. Sebastian Fitzek - Kolekcjoner oczu
12. Leszek K. Talko, Monika Piątkowska - Talki z resztą
13. Jodi Picoult - Zagubiona przeszłość

Gdybyście chcieli przeczytać recenzję, którejś książki, dajcie znać.

Audiobook:

1. Stephen King - Cujo

Poniżej zamieszczam podsumowanie dwóch wyzwań, w których biorę udział. Po blisko trzech miesiącach w końcu się zmobilizowałam i podsumowała akcje. Wiem, wstyd, ale najważniejsze, że już jest zrobione.

Wyzwania:

Jedna książka na tydzień - na chwilę obecną jest 69/52, czyli wyzwanie ukończone. 
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu -przeczytałam 22404 stron, co daje 140,025 cm. Mój wzrost wynosi 164 cm, zostało: 23,975 cm.
   

Reasumując: sierpniowy wynik jest zbliżony do lipcowego i myślę, że nie jest tak źle. Zobaczymy jak mi pójdzie we wrześniu biorąc pod uwagę, że skończy się moje lenistwo a zajmę się czymś konkretnym. Może sprawdzi się teoria, że im więcej obowiązków, tym łatwiej wszystko jakoś ogarnąć?

2 komentarze:

Chabrowa pisze...

Piękne wyniki. Gratuluję :)

Scoto pisze...

Dziękuję. :)

Prześlij komentarz