Raz na jakiś czas trafi się książka, która zachęca swoim opisem, jednak już po kilku stronach wręcz odpycha od siebie czytelnika. Wam z pewnością też się coś takiego przytrafiła, jeśli nie, jesteście prawdziwymi szczęśliwcami! Ja niestety miałam tym razem pecha. Przeważnie w takich przypadkach odpuszczam i nie czytam dalej, w tym przypadku niestety byłam zobligowana do dalszej męki więc ciągnęłam lekturę na siłę. Wytrwałam, przeczytałam i obiecałam sobie - nigdy więcej nie sięgać po twórczość Dawida Waszaka.
Głównym bohaterem Czerwieni obłędu jest Dorian, mąż, ojciec, przykładny pracownik i mieszkaniec Jarocina. Każdy jego dzień wygląda podobnie, książka napisana jest w formie jego pamiętnika zatem możemy bardzo dokładnie poznać każdą chwilę jego życia. Po przedstawieniu dwóch dni miałam święcie dość zarówno Doriana, jak i opisów jego golenia się i zamykania przeklętego okna. Ta postać wyjątkowo mnie drażniła... Przy przechwałkach na temat wspaniałego małżeńskiego seksu miałam ochotę rzucić książką w kąt! Sądząc po dość pozytywnych opiniach Czerwieni obłędu chyba niewiele osób Dorian tak bardzo drażnił. Wracając do tematu... Główny bohater to typowy Polak, praca nie przynosiła mu satysfakcji jednak jeździł do niej z poczucia obowiązku i wiszących nad nim rat kredytu hipotecznego. Dni mijały jeden za drugim do czasu aż w jego życiu nie zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Wtedy wszystko się zmieniło.
Pewnego poranka Doria doznaje deja vu, które później określa jako "wizje". Te dziwne sytuacje zaczynają się coraz częściej powtarzać, mężczyzna nie wie co się z nim dzieje i co tak naprawdę jest prawdą. Ma wrażenie, że ma wgląd w przyszłość i przez odpowiednie działanie może zmienić złe zdarzenia. Jego żona jednak uważa inaczej, twierdzi, że wizje wywołane są mocnymi tabletkami na ból głowy, które Dorian zażywa w nadmiarze. Po pewnym czasie dochodzi między nimi do konfliktu, mężczyzna uważa, że zagraża jej wielkie niebezpieczeństwo i próbuje mu przeciwdziałać. W tym wszystkim Dorianowi wierzy tylko syn, który stara się mu coś powiedzieć poprzez swoje rysunki. Mężczyzna jednak jest tak zapatrzony w swój cel, że nie dostrzega ani jego, ani innych rzeczy.
O co w tym dokładnie chodzi?
Co chce przekazać mu syn?
Kim jest tajemnicza kobieta w czerwieni?
Historia mogłaby się wydawać naprawdę dobra, ba!, pisząc poprzedni akapit nawet zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak bardzo mi się ta książka nie podobała? Zaraz jednak sobie przypomniałam największy minus, moim zdaniem, całej historii - brak zakończenia! Oczywiście nie uważam, że każda książka musi mieć zamknięte zakończenie, czasem lubię, gdy autor pozostawia pole na domysły, jednak w tym przypadku wyjątkowo mi się to nie spodobało. Nie dość, że przez całą powieść męczyłam się przy lektorze to jeszcze jej zakończenie było nijakie. A właściwie w ogóle go nie było. Jedyny plus książki stanowi jej objętość, 175 stron można szybko zmęczyć, nawet przy największym "niechciejstwie" uda Wam się ją przeczytać w maksymalnie trzy dni.
Podsumowując - mimo, że dla mnie książka Dawida Waszaka była drogą przez mękę być może Wam się spodoba. Różnie bywa... Ja ze swojej strony jednak nie polecam.