Barbara Wicher - Zapiski nastolatki (nie) takiej jak inne

środa, 23 kwietnia 2014

Za sprawą znajomej od czasu do czasu słyszę o tym co czytają nastolatki i mnie więcej wiem "co w trawie piszczy".  Niektóre książki mnie zaskakują, inne śmieszą, ta, która trafiła w moje ręce, wywołała wielki uśmiech na twarzy. Zapiski nastolatki (nie) takiej jak inne to żadna nowość, choć wcześniej o niej nie słyszałam. Barbara Wicher bardziej słynie z trylogii fantastyczno-przygodowej opowiadającej przygody małego chłopca Tybalda.
 
Zapiski to nic innego jak pamiętnik głównej bohaterki. Pomysł spisywania swoich przeżyć i myśli podsunęła Oliwii jej nauczycielka od polskiego. Początkowo była to bardziej kara i obowiązek, z czasem przyjemność i sposób na odreagowanie całego dnia i spojrzenie na wszystko z innej perspektywy.
 
Oliwia jest zwykłą nastolatką, ma koleżanki w szkole, internetową przyjaciółkę, swoje problemy i obiekt westchnień. Jest dziewczynką, jakich wiele, równie dobrze może być twoją sąsiadką, siostrą, córką, ot, po prostu Oliwia. Niezbyt dobrze dogaduje się ze swoimi rodzicami, ma kompleksy, jednak stara się jakoś sobie ze wszystkim radzić. Nastolatka ma starszego brata, całkowicie pochłoniętego nauką gry na skrzypcach, oraz malutką siostrę niszczącą jej nieustawicznie zeszyty i książki. Obraz rodziny dopełnia pies, który - miałam takie wrażenie - jest wiecznie kąpany i dość zwariowany.
 
Dziewczynkę poznajemy w ciężkim dla niej okresie, jej tata stracił pracę i bezskutecznie próbował znaleźć coś nowego. Cała rodzina przeprowadziła się do domu babci, Oliwia była zmuszona zrezygnować ze swojego ładnego pokoiku na rzecz czegoś, co z jej opisu bardziej przypomina komórkę niż sypialnię. Dziewczyna nie interesuje się za bardzo tym, co się dzieje w Polsce więc wiadomości docierają do niej ze sporym opóźnieniem. Powiedziałabym, że to typowe dla tego wieku, w końcu która trzynastolatka interesuje się polityką? Cały swój czas poświęca na naukę, poprawę stopni z ortografii oraz zwrócenie na siebie uwagi pewnego kolegi ze szkoły. Wszystko to się jednak zmienia, gdy jej ojciec zostaje królem a ona sama księżniczką. Oliwia śmiała się, że tata w końcu znalazł nową pracę, później zorientowała się co to oznacza dla niej.
 
Pierwsze zderzenie się ze sławą nie było zbyt przyjemne. Niektórzy nauczyciele stali się bardziej wymagający, internetowa przyjaciółka przestała się odzywać, ale za to ta ze szkolnej ławki okazała się lepsza, niż była. Oliwia wreszcie zwróciła na siebie uwagę swojego wymarzonego chłopaka, choć inny zaczął z nim o nią walczyć. Można powiedzieć, że wszystko miało swoje dobre i złe strony. Stała ochrona, dojeżdżanie do szkoły limuzyną, drogie ubrania - to akurat nie przeszkadzało Oliwii. Inaczej jest z wiecznie krążącymi wokół niej fotoreporterami i szukaniem skandalu z dziewczynką w roli głównej. Oliwia wie, że jest "na świeczniku" i buntuje się przeciwko byciu doskonałą. Stara się, jednak jedna gafa popędza drugą.
 
Książka jest skierowana bardziej do dziesięcio-trzynastolatek, starsze dziewczynki raczej będą się przy niej nudziły. To wydanie, które wpadło mi w ręce, jest mocno "dziewczęce" i nastolatkowe. Okładka różowa, błyszcząca, w środku ilustracje, ale nie "dzieciuchowate" więc na pewno powinny się spodobać nastolatkom. Dialogi w książce są żywe, ciekawe, fabuła dynamiczna i zaskakująca. Widać, że jest to lektura dla starszych dzieci, nie ma już zbyt dużo wychowawczych części choć książka ma przesłanie. Podobało mi się, że Oliwia nie spędzała całych godzin przy telewizorze czy komputerze, wprawdzie korzystała z komunikatorów, ale wyraźnie było napisane, że urządzenie jest własnością jej taty i może je używać pod jego nieobecność. Ciężko sobie teraz wyobrazić dziecko w wieku szkolnym nie posiadającego swojego komputera. Podobnie było z komórką, Oliwia miała swoją, ale był to stary model, wiecznie nienaładowany przez co praktycznie go nie używała, dopiero później wyciągnęła go i zaczęła smsowanie.
 
Zapiski nastolatki (nie) takiej jak inne przyjemnie mnie zaskoczyły, do tego stopnia, że sprezentuję egzemplarz córce znajomej. Jeśli ktoś się zastanawia co podsunąć nastolatce to polecam tę pozycję.

0 komentarze:

Prześlij komentarz