Danuta Zawadzka - Bartek Koniczyna i tajemnicza dziewczyna

piątek, 18 kwietnia 2014

Czasami warto sięgnąć po książki dla dzieci nawet jeśli nie ma się własnych pociech, z czystej ciekawości co i jak się teraz pisze, co wydawnictwa oferują młodym czytelnikiem. Ja się wychowałam na tytułach, które teraz pewnie większość określa, jako klasyka. Szczególnie mnie to nie dziwi. Sięgając po książkę Danuty Zawadzkiej w pierwszym momencie się zdziwiłam, myślałam, że mam do czynienia ze słynną Super Nianią, później zorientowałam się, że nazwisko jest to samo, ale imię już nie. Pomyłka jednak nic nie zmieniła, dalej byłam ciekawa z czym mam do czynienia.
 
Powstała już mała seria o przygodach Bartka Koniczyny, książeczka o tajemniczej dziewczynie jest kolejną, jednak mimo delikatnego nawiązania do poprzedniego tytułu , nie ma większych wzmianek o poprzednich przygodach. Jest to o tyle na plus, że nie każdy sięga po poprzednie tytuły a dzięki temu nie zniechęci się do lektury.
 
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę, był format, układ graficzny oraz ilustracje. Książeczka jest bardzo poręczna, posiada twardą oprawę, czcionka jest przystosowana do wieku czytelnika a umieszczone w środku grafiki wzbudzają uśmiech na twarzy. Ilustracje, głównie sylwetki bohaterów, są umiejętnie wkomponowane w tekst książeczki, ale w żaden sposób nie zakłócają go i nie odrywają od lektury. Wizualnie wydanie naprawdę bardzo mi się spodobało i myślę, że dziecku też powinno przypaść do gustu.
 
Przygody Bartka Koniczyny są skierowane bardziej do chłopców, ciężko mi określić potencjalny wiek czytelników, ale raczej będą oni młodsi od opisanych bohaterów. Kłopoty, w jakie pakuje się główny bohater i jego przyjaciele są przede wszystkim zabawne, trudno dopatrzyć się w nich czegoś złego, są to raczej sytuacje, jakie mogą się wydarzyć przez nieuwagę a Danuta Zawadzka przestrzega co może się stać i jak tego unikać. Oprócz Bartka w jego BANDZIE są również Jasiek Kolanko, Jarek Bibuła, Wojtek Paluch i Madzia Mucha. Nazwiska dzieci z pewnością będą rozśmieszały i brzmiały zabawnie przy czytaniu. Trochę przypominały mi postaci z powieści mojego dzieciństwa, może autorka wzorowała się na innych książkach?
 
Bartek Koniczyna i tajemnicza dziewczyna zaczyna się od rocznicy rodziców głównego bohatera i perspektywy kolejnego rozstania z nimi. Tata i mama Bartka jadą na dwa tygodnie do Francji a chłopiec w tym czasie zamieszkuje u dziadków. Na osłodę Bartek dostaje w prezencie aparat fotograficzny, od tego momentu cały swój wolny czas spędza na robieniu zdjęć. Jednocześnie przez nieuwagę zgadza się wziąć się udział w konkursie przyrodniczym oraz zauważa tajemniczą dziewczynę przechadzającą się przy domu jego dziadków. Bartek musi pogodzić przygotowanie się do konkursu i wypatrywanie tajemniczej dziewczyny, zabawy z BANDĄ i fotografowanie oraz swoją tęsknotę za rodzicami. Jak mu poszło? Oczywiście dobrze.
 
Rozdziały książeczki są krótkie, pełne dialogów, kończą się przeważnie wychowawczymi uwagami, jednak uważam, że są one ładnie wplecione w tekst i nie przeszkadzają przy czytaniu. Bartek Koniczyna i tajemnicza dziewczyna zwraca uwagę młodego odbiorcy na uczucia innych i tęsknotę za rodzicami. Pokazuje, że nawet przy większej ilości obowiązków nie można zaniedbywać przyjaciół; że nie można niczego obiecywać nie upewniwszy się wcześniej czy damy radę dotrzymać słowa; wreszcie, że rozmowa z dorosłymi może pomóc w rozwiązaniu problemów i nie jest niczym strasznym.
 
Polecam dla wszystkich małych chłopców i chłopczyc, z pewnością przy czytaniu przygód Bartka Koniczyny spędzą kilka miłych chwil a rodzice będą mogli zwrócić uwagę swoich pociech na wnioski wypływające z lektury.

2 komentarze:

Iga pisze...

noo, w gimnazjum bym czytała, teraz chyba już za stara jestem ;D

Scoto pisze...

He he... Nigdy nie jest się za starym. :P A serio to poniekąd byłam zmuszona, ale nie żałuję, jak będę miała kiedyś synka to przynajmniej będę wiedziała co mu dać do czytania. :P

Prześlij komentarz