Są książki, które wręcz trzeba przeczytać i takie, które należy omijać szerokim łukiem. Dorosły, w pełni ukształtowany czytelnik, z powodzeniem sam wybiera sobie lekturę i wie, co jest dobre, a co złe. Z młodszym molem książkowym, dopiero przecierającym czytelnicze szlaki, jest inaczej. Przeważnie opiera się na opinii innych i sięga po pozycje rekomendowane przez rodziców, nauczycieli czy rówieśników. Wacek i jego pies to pozycja, którą powinno się znać. Na tle współczesnej literatury oferowanej dzieciom ta książka wyróżnia się językiem, jakim jest napisana, tematyką i przekazywanymi wartościami. Aż dziwne, że ten tytuł nie jest omawiany w szkole!
Akcja powieści rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Nie jest ona jednak opisywana z "linii frontu" a z jej obrzeży, tak, jak ją widzi mały chłopiec. Wacek Wężyk był sierotą, jego ojciec został rozstrzelany przez Niemców, matka zmarła kilka miesięcy później w wyniku choroby. Chłopiec został sam na świecie tułając się wśród obcych osób i pracując na swoje utrzymanie. W ciężkich chwilach towarzyszy mu Mikuś - pies-wilk, największy przyjaciel Wacka. Obaj, po różnych perypetiach, trafiają do domu gajowego i jego ciężko chorej żony. Wydawałoby się, że tam odnajdują spokój i szczęście, jednak wojna dociera nawet do puszczy i odnajduje chłopca. Zły los nie odstępuje Wacka,w jego życie na nowo wkracza chaos i burzy wcześniej uzyskany spokój. Czy tym razem wyjdzie z tego obronną ręką?
Mikuś był postrachem na wsi, olbrzymi basior bardziej przypominał wilka niż psa, sam Wacek z trudem go odróżniał od dzikich mieszkańców puszczy. Od pierwszych chwil postanowił strzec chłopca i nawet w najtrudniejszych momentach mu towarzyszył. Był prawdziwym czteronogim przyjacielem, chyba każdy chłopiec marzy o takim towarzyszu. Wacek miał szczęście, że w każdym domu, do którego trafiał, gospodarze akceptowali obecność psa. W gajówce Mikuś nawet pomagał w pracy i stał się pełnoprawnym domownikiem. Jakkolwiek praca z gajowym ewidentnie odpowiadała psu, tak z czasem puszcza coraz bardziej go przyzywała. W pewnym momencie stanął nawet przed dylematem czy zostać z Wackiem czy dołączyć do watahy wilków. Geny odzywały się w nim przypominając kim był i gdzie jego miejsce. Czy zwyciężyło w Mikusiu przywiązanie do chłopca czy pragnienie wolności?
Ważnym elementem powieści jest przedstawiona przyroda. Autor bardzo obrazowo ukazuje nam życie w puszczy, opisuje najważniejszych jego mieszkańców i ich zwyczaje. Piękno natury widzimy zarówno poprzez oczy Wacka, jak i Mikusia. Obie perspektywy są ciekawe i zwracające uwagę na detale. Często zdarzało mi się trafiać na zbyt długie i niezbyt interesujące opisy, w przypadku Wacka i jego psa jednak nie sposób się znudzić lekturą. Dodatkowo książkę wzbogacają ilustracje Agaty Krzyżanowskiej wykonane przy pomocy pióra i akwareli. Obrazki są barwne, pięknie wykonane, z pewnościom dzieciom bardzo się spodobają.
Powieść Ferdynanda A. Ossendowskiego jest piękna i wzruszająca. Przekazuje najważniejsze wartości, jakie powinny towarzyszyć człowiekowi. Wacek jest nie tylko odpowiedzialnym, pracowitym i uczciwym chłopcem, ale i prawdziwym patriotą. Nie zwraca uwagi na siebie i własne korzyści, ale patrzy na dobro innych i ojczyzny. Ludzie, jak i zwierzęta, mają dla niego podobną wartość, troszczy się i o tym dużych, jak i małych. Walka za Polskę to jego marzenie, które zresztą się spełnia. Chyba mogę napisać, że Wacek jest chłopcem, jakiego ciężko teraz znaleźć. Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w życiu chłopca zmusiły go do szybkiego dojrzewania. Mimo młodego wieku niejednokrotnie zachowywał się jak w pełni dojrzały, dorosły mężczyzna. Autor, przedstawiając przygody Wacka, starał się przekazać czytelnikom, iż wszystkie dobre i złe uczynki wracają do człowieka i tak naprawdę od nas zależy co wybierzemy i jak ukształtujemy własne życie.
Mimo, że powieść Wacek i jego pies bardzo mi się podobała mam mieszane uczucia czy powinnam ją pokazać w przyszłości moim dzieciom. To normalne, że matka za wszelką cenę broni swoje potomstwo przed złem tego świata. We mnie chyba coś takiego się odezwało w trakcie lektury książki Ferdynanda A. Ossendowskiego. Powieść jest piękna, jednak przedstawione w niej wydarzenia często są bardzo smutne i pełne przemocy. Nie wyobrażam sobie, jak mogłabym czytać Wacka i jego psa dzieciom i tłumaczyć zawiłości wojny, zabijania i strachu o każdy dzień. Może kiedyś zmienię zdanie, jednak na dzień dzisiejszy jest to lektura raczej dla starczych dzieci, wręcz nastolatków, dla których definicja wojny nie jest obca.
Ferdynand A. Ossendowski napisał historię dającą do myślenia, piękną, pouczającą, oddziałującą na wyobraźnię. Jest to coś, co każdy powinien poznać, jednak - jak już pisałam - trzeba zwrócić uwagę czy nasze dzieci są już na tyle duże, by mogły poznać przygody Wacka i Mikusia. Ja ze swojej strony mimo wszystko polecam.
1 komentarze:
W przyszłości może podsunę dziecku :)
Prześlij komentarz