Uwielbiam smoki, jednak nie te sympatyczne z bajek dla dzieci, ale te straszne, wielkie, drapieżne i ziejące ogniem. Sympatia do tych stworzeń rodziła się powoli, początkowo dzięki smokom z bajek i baśni, później z książek skierowanych do starszych czytelników. Zawsze ciekawiło mnie w jaki sposób autor przedstawi te stworzenia w swoim dziele, w końcu różnie można podejść do tematu, można powiedzieć, że jest smok i... smok. Albo inaczej - smok smokowi nierówny. Sięgając po powieść Joanny Olech wiedziałam, że Pompon będzie udomowiony i zabawny, jednak nie sądziłam, że aż tak. Czy to źle? Czytajcie dalej...
Pompon pochodził z... odpływu. Jakkolwiek to zabrzmi, pewnego razu pojawił się w łazience państwa Fisiów wychodząc z odpływu umywalki. Dzieci, czyli Malwina i Gniewosz, od razu się nim zaopiekowały nic nie mówiąc rodzicom. Smoczek zamieszkał u nich w pokoju w skrzyni na pościel i powoli rósł. Po pewnym czasie, gdy pokrył się łuskami i zaczął zionąć ogniem, Malwina i Gniewosz odkryli, że Pompon mówi. Im dłużej przebywali ze sobą, tym smok coraz więcej się uczył i na coraz więcej sobie pozwalał. Nauczył się obsługiwać komputer i - gdy tylko nikt nie widział - pisał na forum o gadach a nawet prowadził swój własny blog! W końcu obecność dodatkowego domownika okryli rodzice młodych Fisiów i z miejsca pokochali Pompona. W końcu kto nie uległby uroczemu smokowi?
Smok Pompon, od momentu ukazania się jego przygód w księgarniach, ma grono oddanych mu wielbicieli. Nic dziwnego, komu nie podobałby się bezczelny zwierzak co rusz wpadający w dziwne tarapaty, bekający "hellou", uwielbiający korniszony i zakochany w Pepsicoli? Komu nie spodobałaby się historia wycieczki Pompona ze szkolną wycieczką, jego nagrodzony blog, przekomarzania z rodziną Fisiów czy spacery z psem sąsiadki? No komu? Książka jest pełna zabawnych sytuacji, które rozbawią każde dziecko. Pozwolę sobie nawet na stwierdzenie, że niejeden maluch, po poznaniu historii Pompona, będzie zaglądał do odpływu umywalki z nadzieją na pojawienie się swojego własnego smoczka.
Książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6-10 lat, jednak sądzę, że i starszy odbiorca będzie się świetnie bawił poznając przygody Pompona. Autorka nawiązują swoją historią do rzeczywistości w jakiej przyszło nam żyć. Tekst zawiera zarówno pouczające, jak i niepouczające, rozdziały. Wszystko jest na tyle wyważone, że nie powinno przeszkadzać zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom. Można powiedzieć, że Pompon w rodzinie Fisiów zawiera w sobie wszystko, co powinna książka dla dzieci.
Przygody Pompona czyta Krzysztof Tyniec i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do tego wyboru. Jako lektor Krzysztof Tyniec sprawdził się idealnie, historia sama w sobie jest zabawna, ale jego interpretacja dodatkowo wywoływała u mnie wybuchy śmiechu. Myślę, że najmłodszym słuchaczom jego głos również przypadnie do gustu, jednak mnie osobiście przeszkadzał wybór mężczyzny do czytania tekstu, którego narratorką jest dziewczynka.
Przygody Pompona czyta Krzysztof Tyniec i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do tego wyboru. Jako lektor Krzysztof Tyniec sprawdził się idealnie, historia sama w sobie jest zabawna, ale jego interpretacja dodatkowo wywoływała u mnie wybuchy śmiechu. Myślę, że najmłodszym słuchaczom jego głos również przypadnie do gustu, jednak mnie osobiście przeszkadzał wybór mężczyzny do czytania tekstu, którego narratorką jest dziewczynka.
Dwie godziny ze smokiem Pomponem były dla mnie przyjemnym oderwaniem się od szarej codzienności. Mam nadzieję, że w przyszłości spodoba się również moim dzieciom i - tak, jak ja - będą śmiały się z absurdalnych przygód Pompona. Każdego, kto nie ma czasu na czytanie, zachęcam do odsłuchania książki Joanny Olech i poznania sławnego "hellou" Pompona. Ja ze swojej strony gorąco polecam!
2 komentarze:
Tym razem nie dla mnie :)
:D Przez jakiś czas będą książki typowo dziecięce więc sporo będzie nie dla ciebie. :P
Prześlij komentarz