O czym szumią wierzby to książka jedyna w
swoim rodzaju, zarówno pod względem treści, jak i powodu, dla którego została
napisana. Zwracam uwagę na takie rzeczy i czytanie książki, która powstała z
miłości, z myślą o chorym synku, jest dla mnie czymś wyjątkowym. Może tylko ja
tak mam, może nie, jednak i bez tego powieść zasługuje na uwagę. Ostatnio
trafiam na same piękne książki dla najmłodszych, O czym szumią wierzby
to kolejny mój zachwyt nad treścią i oprawą graficzną. Przekonajcie się sami
dlaczego...
Kim jest kret wie chyba każdy, to małe stworzenie o czarnym jedwabistym futerku, będące sprawcą pagórków ziemi na wypielęgnowanym trawniku naszych rodziców. Nie wiem już ile razy słyszałam złorzeczenia mojego taty, gdy po nocy odkrywał nową niespodziankę z ziemi. Od dzieciństwa miałam zatem wpajane, że kret to samo zło, szkodnik, którego trzeba się pozbywać. W powieści Kennetha Grahame’a mamy przyjemność poznać Kreta, postać, która zmieniła moją opinię o jego odpowiednikach w realnym świecie. Zastanawiacie się jak to możliwe stworzyć dwustustronicową książkę o przygodach nocnego zwierzątka? A jednak! Do tego powieść czyta się jednym tchem bez oznak znużenia. O zwierzętach też można napisać wiele ciekawych historii.
Kret pewnego dnia postanawia odkryć co się
znajduje poza jego domkiem. Jak pomyślał, tak zrobił i wyruszył w świat. Na
swojej drodze spotkał między innymi Pana Borsuka, Szczurka oraz Ropucha. Przez
tego ostatniego wszyscy trzej co chwila wpadali w kłopoty, jednak - jak to mają
do siebie bajki - zawsze wychodzili z nich obronną łapką. Zwierzaki mają typowo
ludzkie zachowania - śpiewają kolędy, prowadzą samochód, podróżują koleją.
Dzięki temu są o wiele zabawniejsze a ich przygody ciekawsze. Muszę przyznać,
że najbardziej spodobał mi się Ropuch i jego wpadanie z jednej skrajności w
drugą. Każdy zwierzak stanowi odrębną historię, każdy jest ciekawy i godny
zainteresowania. Ja to szumią wierzby - każda z tych postaci prowadzi nie mniej
ciekawe życie niż ludzie.
Zarówno duzi, jak i mali, czytelnicy będą z zapartym tchem czytali o przygodach Kreta, Borsuka, Szczurka i Ropucha. Kto nie byłby ciekaw czy przyjaciołom uda się pokonać łasice? Jakie przygody spotkały ich w Dzikiej Puszczy i co w ogóle kryje się pod tą nazwą? Jak przeżyte wspólnie chwile zmienią małych bohaterów i czy uda im się wyciągnąć z nich jakieś wnioski? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w powieści, myślę, że warto sięgnąć do niej, by wszystkiego się samemu dowiedzieć.
Minusem powieści jest język. Nie jestem pewna czy
każdy z młodych odbiorców wszystko zrozumie, niektóre słówka pewnie będzie
musiał sprawdzić w słowniku lub podpytać dorosłego co dokładnie znaczą. Z
jednej strony to plus – pozna nowe słownictwo, z drugiej – może go to też
zniechęcić do dalszej lektury choć takich słówek nie jest aż tak dużo. Poza tym
muszę przyznać, że akcja powieści jest niekiedy odrobinę zbyt wolna. Sama lubię
bardziej dynamiczne historie, jednak magia przedstawionego przez autora świata
na tyle mnie oczarowała, że mimo to miałam ochotę dalej czytać o przygodach
Kreta i jego kompanów.
Na szczególną uwagę zasługuje opracowanie graficzne O czym szumią wierzby. Dzięki grafikom Ernesta H. Sheparda możemy lepiej poznać otoczenie Kreta. Mając przed oczyma jego, Szczurka, Borsuka czy Ropucha wykreowany przez Kennetha Grahame’a świat staje się nam bliższy. Mimo, że ilustracje mają już swoje lata w dalszym ciągu zachwycają. Nie wiem czy dzisiejszym młodym odbiorcom się spodobają, w końcu to nie jest ten rodzaj rysunku, który spotykają we współczesnych książkach, jednak uważam, że warto i takie rzeczy przybliżać dzieciom.
O czym szumią wierzby to książka wręcz magiczna. Przedstawione w niej historie, postaci zwierząt, opisane krajobrazy - to wszystko sprawia, że nie możemy się oderwać od lektury powieści Kennetha Grahame’a a dzieci słuchają jej z otwartymi ustami i oczami pełnymi fascynacji. To książka zarówno dla małych, jak i dużych. Jeśli jeszcze jej nie czytałeś - koniecznie to nadrób! Ja już to zrobiłam, z czego bardzo się cieszę.
1 komentarze:
Wydanie jest przepiękne. Sama kupiłam "Małą księżniczkę" właśnie w tym wydaniu i nadal się nad nią zachwycam. Choć tytuł "O czym szumią wierzby" nie jest mi obcy to nigdy nie miałam okazji przeczytać. Na pewno to zmienię.
Prześlij komentarz