Różnie podchodzi się do spraw seksu, zwłaszcza w związkach, a w szczególności w małżeństwach. Najczęściej przyjmuje się zasadę wierności, w końcu mało kto chce się dzielić swoim partnerem z drugą osobą. Zarówno zaborczość, potrzeba posiadania, jak i zwyczajna zazdrość, mają w takich przypadkach dużo "do mówienia". Roman Blomberg napisał w swojej powieści, że 20% związków opiera się na wolności, 80% zaś tkwi w kajdanach przyrzeczeń wierności. Podziwiam ludzi, którzy dopuszczają w swoich związkach do "dzielenia się" ukochaną osobą. Erika i Roman przypadkiem odkryli, że seks pozamałżeński może wpłynąć pozytywnie na ich relację i znacząco poprawić ich kontakty seksualne. Jak? Czytajcie dalej...
O wszystkim zdecydował przypadek. Jedna impreza, trochę za dużo alkoholu i piękna pogoda. Wystarczyłoby, żeby padało i już nic by nie wyszło z ich przygody na parkowej ławce. Gdyby... Jednak trójkąt między Eriką, jej mężem i ich znajomym miał miejsce, zapoczątkowując Dekalog. Oczywiście Erika się wzbraniała jednak szybko przyzwyczaiła się do nowej sytuacji i zmieniła swój stosunek do małżeńskiej wierności i ogólnie seksu. Dekalog miał unormować wszystko między kobietą a Romanem, był to zbiór zasad określających ich nowe podejście do sfery intymnej. Czytelnik szybko zauważy, że Erika mocno naciąga część punktów a inne łamie. Nie mam pojęcia po co był im potrzebny Dekalog skoro sam Roman, przyłapując żonę na niedotrzymywaniu słowa, nic sobie z tego nie robił...
Być może za kilka lat zmienię swoją opinię na temat seksu w małżeństwie i pojęcia wierności. Może jestem zbyt młoda, zbyt świeżo po ślubie, zbyt naiwna... Jednak nie byłabym w stanie zaaprobować tego typu umowę, jaką zawarli między sobą Erika i Roman. Nie mogłabym przystać na zdradę, zarówno moją, jak i mojego męża. Wiem jednak, że seks ma duże znaczenie w związku, może więc będąc w takim związku jak bohaterowie książki, zmieniłabym zdanie?
Erika szybko znalazła sobie kochanka, nawet nie jednego a dwóch stałych i kilku "jednorazowych". Nie o wszystkich wiedział Roman, nie wydaje mi się jednak, by ta niewiedza zmieniła postać rzeczy. Jego praca i ciągłe wyjazdy wpływały negatywnie na małżeństwo, zwłaszcza na ich pożycie. Erika często narzekała na ciągły brak zainteresowania Romana i jego zmęczenie. Nowy układ i Dekalog zmienił nastawienie kobiety do pracy męża. Nie przeszkadzały jej częstsze delegacje Romana wiedząc, że w tym czasie może spędzić noc z jednym albo z drugim kochankiem. Jedyną przeszkodą do całonocnych seksualnych ekscesów stanowiły dzieci, jednak tutaj na pomoc przychodziła przyjaciółka Eriki. Można zatem powiedzieć, że wszystko im sprzyjało...
Postać Mamby, przyjaciółki Eriki, jest równie ciekawa co główna bohaterka. Kobieta ma bardzo swobodny stosunek do seksu. Jej mąż, podobnie jak Eriki, akceptuje, że ma kochanków, jednak robi to z innych pobudek. Mamba wybiera swoich partnerów głównie wśród osiemnasto-dziewiętnastolatków. Utrzymuje taki tryb życia od lat i powoli widać u niej zmęczeniem, po cichu zazdrości Erice jej męża, który jest nim nie tylko na papierze. Po latach i dziesiątkach podbojów miłosnych chce czegoś innego, bardziej stałego. Ma dość nie tylko ciągłych zmian w swoim życiu, ale i tego co robi... Sama się dziwi jak bardzo jest zdemoralizowana i jak bardzo nie szanuje uczuć swoich najbliższych.
Seks a zasada Pareto jest napisana z trzech punktów widzenia - Eriki, Romana i Mamby. Możemy dokładnie zobaczyć co myślą o swoim życiu i układzie w jaki się uwikłali. Jak bardzo wolność w związku wpływa na ich stosunek do samych siebie i do partnerów. Widzimy czy im to do końca pasuje, czy nie odczuwają zazdrości i jakie są minusy i plusy zaaprobowanej zdrady. Oczywiście poznajemy również związek między seksem i zasadą pareto. Przyznam, że liczyłam na coś lepszego, trochę się przeliczyłam.
Oczywiście powieść, która już z okładki krzyczy do nas Seks!, nie może być pozbawiona scen erotycznych. Tych nie brakowało, wręcz napiszę, że było ich tyle, iż po jakimś czasie czytałam je ze znudzeniem. Same opisy były dobre, choć w trakcie lektury czułam, że pisał je mężczyzna. Niektóre określenie wzbudzały u mnie rozbawienie, na szczęście nie psuły całej przyjemności z czytania. Fabuła rozgrywa się w ciągu dwóch miesięcy, zbyt dużo się nie dzieje - poza sprawami łóżkowymi - i pod koniec byłam już trochę zmęczona samymi postaciami, jak i sprawami, które się między nimi rozgrywały. Brakowało mi jakiegoś konkretnego podsumowania, choć może liczyłam, że Erika albo Roman stwierdzą, że zawarty między nimi układ nie ma racji bytu?
Mam mieszane uczucia czy powinnam polecić książkę Seweryna Blomberga. Jeżeli lubicie czytać powieści erotyczne to jak najbardziej polecam, choć nie wiem czy dosadne i częste opisy każdemu przypadną do gustu. Ja się odrobinę zmęczyłam Seksem i zasadą Pareto, nie było źle, ale... Wszystko można napisać lepiej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz