Artur Laisen - CK Monogatari

piątek, 3 kwietnia 2015

Nie ma chyba na świecie człowieka,który chociaż raz nie wspomni o przeszłości i nie pomyśli "co by było gdyby". Ja jestem takim człowiekiem, kilka razy już gdybałam co by się stało, gdybym nie weszła do pewnego lokalu, gdybym nie poszła za głosem serca, gdybym się poddała... Wy pewnie też czasem się tak zastanawiacie. Artur Laisen pokazał, na przykładzie Piotra Jaskulskiego, że można się zadręczać w nieskończoność przeszłością, marzyć o tym, co mogłoby być i rozczarować tym, co się znalazło na miejscu mrzonek.

Piotr Jaskulski miał dużo szczęścia w życiu, udało mu zrobić karierę i zdobyć wysokie stanowisko w firmie polsko-japońskiej. Nigdy wcześniej nie przypuszczał, że mógłby tyle osiągnąć, jednak nie też sądził, że jego życie pójdzie w takim kierunku. Miał dobrą pracę, dzięki niej piękne mieszkanie, nowoczesny samochód, mógł sobie pozwolić praktycznie na wszystko, ale... Tak, gdzie są pieniądze i dobra praca, rzadko kiedy jest również miłość. Oczywiście są wyjątki, jednak nie w przypadku Piotra. Albo nie chciał, albo nie mógł znaleźć swojej życiowej partnerki. A może przeszkadzała mu w tym kobieta, która zawładnęła jego snami?

KZDM-Nagita, miejsce pracy Piotra, rządzi się japońskimi prawami. Tu nic nie dzieje się w sposób, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Rozśmieszyła mnie sytuacja na parkingu, dobrze obrazująca mentalność Japończyków. Mało który Polak miał szansę na zdobycie wysokiego stanowiska, naszemu głównemu bohaterowi to się jednak udało. Być może jest w nim więcej z Japończyka niż sam przypuszczał? Życie Piotra było spokojne, wręcz nudne, aż do przybycia Sho Kyubimori. Nowy wiceprezes namieszał w górnych partiach firmy. Nikt nie wiedział o co chodzi, kim jest tajemniczy Sho i jaka jest jego rola w KZDM-Nagita. Piotr również się nad tym zastanawiał, gdy w jego życie wkroczyła Yuki Yamada oraz członkowie Yakuzy.

Lis, czy też Ris, to niezwykłe stworzenie. Sprytne, piękne, tajemnicze. My, w Polsce, słysząc o nim, mamy przed oczami ładne, rude stworzonko. W japońskiej kulturze jest jednak inaczej. Ris potrafi być przebiegły, mami, by osiągnąć korzyści dla siebie. Może spełnić twoje marzenie w zamian za coś, co tobie może się wydawać niezbyt wartościowe, ale dla risa ma duże znaczenie. Piotr początkowo nie wierzył w japońskie bajki, szybko jednak zrozumiał, jak dużo jest w nich prawdy. Sho okazał się być risem, mającym pewne plany względem Piotra i Kielc. Dzięki swojej przebiegłości udaje mu się zrealizować wszystkie zamierzenia, jednak Piotr w dalszym ciągu może go powstrzymać? Czy mu się uda? Pomagała mu w tym Yuki, dziewczyna posiadająca niezwykłe zdolności i jeszcze bardziej niezwykłą, silną wolę. Teraźniejszość zaczęła się mieszać w przeszłością, do tego Piotr na chwilę znalazł się w alternatywnej rzeczywistości. Wszystko się ze sobą pomieszało, ale Yuki wiedziała, w jaki sposób wszystko ogarnąć.

Artur Laisen starała się napisać powieść w stylu japońskich monogatari, czyli opowieść nawiązującą do japońskich wierzeń. Dzięki niemu poznajemy między innymi legendę o kitsune, yūrei i akemasu-shimemasu oraz czytamy o różnych pojęciach związanych z kulturą japońską. Autor naprawdę umiejętnie wprowadził wszystkie te zagadnienia w powieść. Przyznaję, że Artur Laisen zainteresował mnie książkami w typie monogatari i z przyjemnością zapoznam się z innymi tego typu publikacjami.

CK Monogatari to powieść przede wszystkim o samotności, zagubieniu oraz niespełnionych pragnieniach. O tym, jak przeszłość wpływa na nasze obecne i przyszłe życie. Artur Laisen, poprzez postać Piotra Jaskulskiego, ukazał nam bezsensowność trzymania się zamierzchłych czasów. Główny bohater śnił o dawnej miłości, marzył, że w dalszym ciągu jest z kobietą ze snów, nie rozumiał, że skoro kiedyś im się nie udało to teraz może być to równie niemożliwe. Początkowo inaczej patrzyłam na tęsknotę Piotra za dawną miłością, lecz gdy poznałam ich historię bardzo dziwiłam się mężczyźnie. Ciekawa jestem w jaki sposób Wy spojrzycie na historię Piotra, będziecie mu kibicować czy też będziecie uważali, że nie powinno się patrzeć na przeszłość i zacząć żyć przyszłością.

Artur Laisen napisał naprawdę świetną powieść, dającą do myślenia, urzekającą kulturą japońską, nie pozwalającą się od niej oderwać. Historia Piotra Jaskulskiego i jego walka z Sho Kyubimori przykuwa czytelnika. Pomijając kwestię wplecenia w powieść pewnych części kultury japońskiej należy wspomnieć o świetnie zarysowanych postaciach, dzięki którym książkę czyta się jeszcze chętniej. Ciężko cokolwiek zarzucić powieści Artura Laisena, ja w każdym razie nie mam do czego się przyczepić. Polecam!



Za książkę dziękuję organizatorom akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają.

0 komentarze:

Prześlij komentarz