Katarzyna Michalec - Przygód kilka owcy i wilka

środa, 1 kwietnia 2015

Muszę przyznać, że jedną z zalet posiadania dzieci jest możliwość tworzenia ich biblioteczki. Cieszę się z każdej nowości, a gdy jeszcze jest ona ciekawa, zabawna, pouczająca i ładnie wydana moja radość jest tym większa. Nie bazuje tylko na klasyce choć tej oczywiście również nie może zabraknąć w zbiorach mojej córeczki. Często sięgam po nowości i przyjemnością odkrywam nowych autorów. Katarzyna Michalec ze swoją książką Przygód kilka owcy i wilka również do nich należy.

Berni jest małą owieczką, ma swojego tatę Barana i mamę Owcę oraz znajomych wśród stada. Mimo to Berni pragnie czegoś jeszcze, garnie się do odkrywania świata i poznawania nowych przyjaciół. Jej rodzice nie są zadowoleni z jej zachowania, boją się o nią wiedząc ile niebezpieczeństw czyha na małą owieczkę, jednak nie są w stanie jej upilnować. Póki była zima i stado nie wychylało nosa z owczarni wszyscy byli spokojnie, że Berni niczego nie wymyśli. Biedna owieczka próbowała zaprzyjaźnić się ze zwierzętami, które okazjonalnie znalazły się przy lub w owczarni, jednak one nie były chętne na nową znajomość. Gdy zatem wiosną całe stado wyrusza na pastwisko Berni zobaczyła w tym szansę dla siebie.

Na pastwisku rządził Baca i Korek - pies pasterski. Berni wiedziała, że powinna się słuchać psa i nie oddalać zbytnio od stada jednak ciekawość i chęć przeżycia czegoś nowego zwyciężyła. Pewnego razu, gdy na pastwisku pojawiło się stado wilków, owieczka poznała małego wilczka. Biała Łapa oddalił się od watahy i bał się wrócić do niej więc Berni wpadła na szalony pomysł przebrania go za owcę i wprowadzenia do stada. Od tego momentu rozpoczęła się ich przyjaźń i niezwykła przygoda.

Czytając o przygodach Berni i Białej Łapy śmiałam się co chwila. Niektóre wydarzenia są tak absurdalne, że nie sposób inaczej reagować. Trudno sobie wyobrazić przyjaźń między owieczką i wilczkiem, jednak jeszcze trudniej chyba ich dialogi i żarty. Dzieciom z pewnością się spodobają, a i dorośli będę mieli z nich sporo radości. W całej historii nie mam się do czego przyczepić, podróżowanie na gapę, przebieranie za staruszkę i kombinowanie czym nakarmić Białą Łapę.

Książka zwraca uwagę okładką oraz ilustracjami. Okładka ma niejednolitą strukturę, jest matowo-lśniąca z wypukłymi elementami. Naprawdę zwraca uwagę już z daleka! Przygód kilka jest bardzo ładna, Kreska Daniela de Latour przypadła mi do gustu, jednak mam wrażenie, że rysunki spodobają się raczej starszym dzieciom. Wprawdzie historia skierowana jest do czytelników z przedziału wiekowego 7-13 lat, ale przy innej oprawie graficznej myślę, że z powodzeniem książka mogłaby zainteresować trochę młodsze dzieci. Ja w każdym razie mam zamiar wcześniej przeczytać ją swojej córeczce.

Historię przyjaźni między owieczką i wilkiem czyta się jednym tchem, nie sposób się od niej oderwać. W połączeniu z oryginalnymi ilustracjami tworzy wręcz uzależniającą całość. Ta książka jest nie tylko do czytania, ale i do oglądania, każda strona stanowi niespodziankę. Bardzo polecam!



Za książkę dziękuję organizatorom akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają.


Oraz wydawnictwu Muza SA.

1 komentarze:

Chabrowa pisze...

Miła książeczka się zapowiada :)

Prześlij komentarz