Chyba każdy zauważył, że ostatnio ciągnie mnie ku literaturze dla dzieci. Nie ukrywam, że z przyjemnością kolekcjonuję biblioteczkę dla mojej córeczki. Mam nadzieję, że już niedługo zaowocuje to długim wieczornym czytaniem, póki co wszystkie kupowane książeczki są czytane, choć niekoniecznie rozumiane przez małą słuchaczkę. Nie przeszkadza mi to jednak w zdobywaniu nowych pozycji, do których należy między innymi Grypa w kurniku. Po raz drugi miałam okazję zapoznać się z wierszowaną interpretacją bajek Ezopa skierowaną do najmłodszych. Muszę przyznać, że Janusz Karpiuk bardzo miło mnie zaskoczył.
Bohaterami bajek Ezopa są przeważnie zwierzęta posiadające ludzkie cechy. W Grypie w kurniku przeczytamy między innymi o żabie, komarze, psie czy lwie. Uśmiałam się czytając te krótkie historyjki, mam nadzieję, że w przyszłości moje dziecko będzie miało tyle samo, a nawet i więcej, radości z lektury. Póki co nie mam swojego ulubionego utworu choć pewnie, z czasem, przekonam się, że do niektórych wierszyków chętniej wracam. Każdy z utworów kończy się morałem zatem utwory nie tylko bawią, ale i uczą. Właśnie za to tak bardzo lubię bajki Ezopa i cieszę się, że Janusz Karpiuk nie odszedł od tego.
Nie byłabym sobą, gdybym nie porównała interpretacji bajek Ezopa Janusza Karpiuka z wierszykami Mirosława Krzyszewskiego. O Bajkach Ezopa wierszem możecie przeczytać TU. Utwory pana Karpiuka wydają mi się dużo zabawniejsze, są bardziej rytmiczne i lepiej mi się je czyta. Wiersze pana Krzyszewskiego są skierowane raczej do starszego odbiorcy ze względu na użyty język. Bajki Janusza Karpiuka zrozumie każdy maluch i z pewnością się przy nich uśmieje. Do tego oprawa graficzna! Do znudzenia będę powtarzała, że w przypadku książek dla najmłodszych odbiorców jest to bardzo ważne. Żadna treść się nie uratuje, choćby nie wiem jak dobra była, jeśli publikacja będzie fatalnie wydana a ilustracje będą albo marne, albo wręcz żadne!
A jeśli już wspomniałam o grafice... Autorem ilustracji oraz projektu okładki Grypy w kurniku jest Michał Sowa. Od pierwszej chwili oprawa graficzna mnie zachwyciła, ilustracje są duże, kolorowe i wesołe. Każdy z wierszyków opatrzony jest odpowiednią grafiką, nawiązującą do treści utworu. Myślę, że każde dziecko będzie zachwycone obrazkami, moja kilkumiesięczna córka z ciekawością oglądała każdą stronę. Książeczka zawiera dwadzieścia trzy wierszyki. Zajmują jedną, góra dwie
strony. Czcionka jest duża, czytelna, ilustracje nie nachodzą na tekst,
co dla mnie akurat ma duże znaczenie. Dużym plusem jest użyty papier, szycie oraz twarda okładka. Jednym słowem - bardzo ładna książka, dzieci powinny być nią zachwycone.
Książka została wydana w Systemie Wydawniczym Fortunet, pierwszy raz się spotkałam z tym systemem i z ciekawości sprawdziłam "czym to się je". Najogólniej rzecz ujmując autor w całości finansuje wydanie swojej książki, z tym że w razie odniesionego sukcesu, bądź porażki, to autor ponosi wszelkie konsekwencje. Mam nadzieję, że Janusz Karpiuk odniesie sukces i jego książka będzie się dobrze sprzedawała. Z całą pewnością wyróżnia się od podobnych publikacji.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do tej publikacji. Grypa w kurniku to naprawdę coś, co warto mieć w swojej biblioteczce. Książeczka pozwoli maluchom zapoznać się z bajkami Ezopa, trochę pośmiać, nauczyć się czegoś i zachwycić kolorowymi ilustracjami. Jestem bardzo zadowolona, że publikacja trafiła w moje ręce i w przyszłości będę mogła gnębić moje dziecko kolejnymi wierszykami. Gorąco polecam!
Za egzemplarz Grypy w kurniku bardzo dziękuję autorowi!
0 komentarze:
Prześlij komentarz